Edukacja klimatyczna - skąd się bierze woda?
Zanim zastanowimy się nad sposobem, jak woda trafia do naszego kranu, warto uporządkować pojęcie wody i jej rodzajów. Chemicznie to związek dwóch atomów wodoru i jednego atomu tlenu. To absolutnie prosta i zarazem genialna substancja. W zależności od stanu skupienia: stałego, ciekłego lub gazowego ma niesamowite i zarazem różne właściwości. Ba, już wkrótce całkiem powszechnie będziemy mówić o wodzie jako „ubocznym produkcie” wytwarzania najczystszej energii elektrycznej, pochodzącej
z paliwowych ogniw wodorowych.
Hydrologicznie woda również niejedno ma imię. Około 2/3 powierzchni kuli ziemskiej zajmują wody. Najbardziej stabilny skład chemiczny i właściwości fizyczne w czasie i przestrzeni. W wodzie morskiej dominuje sód i magnez z kationów oraz chlorki i siarczany z anionów. Zasolenie oceanów wynosi od 32 do 38‰. Morza wewnętrzne są mniej słone - np. Czarne 18‰, Bałtyk do tylko 9‰; bądź bardziej słone - np. Czerwone - 43‰. Do wód słodkich zalicza się te, w których zawartość soli nie przekracza 0,5‰; wody słonawe zawierają od 0,5‰ do kilku ‰ rozpuszczonych soli; a wody słone powyżej kilku ‰. Najmniej soli mineralnych zawierają wody w górach na trudno przepuszczalnym podłożu skalistym – około 50mg/l, znacznie więcej, na niżu, bo 400-600 mg/l. To zawartość rozpuszczonych minerałów sprawia, że w wodzie osadza się tzw. „kamień” i mówimy o niej, że jest wodą „twardą”.
O twardości wody opowie oddzielny odcinek.
Skład chemiczny wód słodkich jest zdecydowanie mniej stabilny niż morskich i w dużej mierze zależny od mineralnego podłoża, przez którą płynie taki ciek, ale też od działalności człowieka. Gdyby wszystkie kationy (jony dodatnie) w wodach słodkich potraktować, jako 100% to wapń (Ca2+) - stanowi średnio aż 64%, magnez (Mg2+) - 17%, sód (Na+) - 16%, a potas (K+) – 3%. Dokonując zestawienia w obrębie anionów (jonów ujemnych) węglany (HCO3-) stanowią aż 73%, siarczany (HSO4- i SO42-) – 16%, a chlorki (Cl-) – 10%.
Prawie cała woda kuli ziemskiej zawarta więc jest w oceanach, parę % w lodowcach zaś tysięczne i dziesięciotysięczne ułamki % - w śródlądowych wodach powierzchniowych oraz atmosferze; względnie więcej, bo dziesiąte części % - w wodach podziemnych.
Do celów gospodarczych (pitnych, przemysłowych, nawodnieniowych w rolnictwie, ogrzewczych itd.) służą jednak głównie powierzchniowe wody śródlądowe. To właśnie te ułamki procentów wody na Ziemi decydują o naszej sytości, rozwoju gospodarczym, wygodzie i estetyce. „Fakt że jest ich tak mało, nie znaczy bynajmniej że są mało ważne; wprost przeciwnie - to czego jest mało jest właśnie najważniejsze!”
Coraz częściej zresztą wody zaczyna brakować. Zmiany klimatu sprawiają, że woda słodka na śródlądziu zaczyna być „towarem” deficytowym. Dlatego należy racjonalnie gospodarować jej zasobami, „nie przelewać” – czyli nie marnować. Trzeba ją umiejętnie gromadzić, przede wszystkim przeciwdziałać odpływowi, czym zajmuje się zagadnienie retencji. Dlatego działanie człowieka wcale nie musi być wyłącznie szkodliwe. Przeciwnie, dobrze zaplanowane działania w obszarze retencji mogą co najmniej nie pogarszać, a czasem polepszać warunki wodne. Takie działania nazywa się melioracją. I chociaż przez wiele lat słowo melioracja niesłusznie kojarzono wyłącznie z osuszaniem terenu, warto wiedzieć, że w hydrologii melioracja oznacza tyle, co polepszenie warunków wodnych, a w rolnictwie polepszenie rolniczych zdolności produkcyjnych gleb - więc często też jej nawadnianie.
O rodzajach retencji, melioracjach, a w przemyśle o potrzebie tworzenia obiegów zamkniętych wody opowiedzą kolejne odcinki.