Wiemy, że śnieg to nic innego jak opad atmosferyczny. Śnieg to naturalnie zgromadzona, bo zmrożona woda, która może stanowić naturalny jej magazyn w naszym gospodarstwie. Tyle na temat faktów atmosferycznych, fizyki i logiki. Z punktu widzenia obowiązujących standardów prawnych śnieg i lód z racji swoich właściwości fizycznych nie są traktowane ani jako klasyczny odpad, ani jako ściek, tym bardziej jeśli nie jest on zanieczyszczony i leży w naszym ogródku.
Niestety tereny miast są traktowane jako tereny zanieczyszczone, dlatego gromadzenie śniegu leży nie tylko w naszym interesie, by „nie przelewać” wody, ale też, dlatego, by nikt nam nie zarzucił zanieczyszczenia pobliskich cieków wodą zanieczyszczoną a pochodzącą z topniejącego śniegu na naszym utwardzonym podjeździe, gdzie mogą się zatrzymywać samochody. Bowiem art. 77 ust. 1 pkt 2 Prawa wodnego mówi, że zabronione jest spławianie do wód śniegu wywożonego z terenów zanieczyszczonych, w szczególności z centrów miast, terenów przemysłowych, terenów składowych, baz transportowych, dróg o dużym natężeniu ruchu wraz z parkingami, oraz jego składowania na terenach położonych między wałem przeciwpowodziowym a linią brzegu wód lub w odległości mniejszej niż 50 m od linii brzegu wód. Dlatego warto zważać, gdzie zwykliśmy wywozić nadmiar śniegu z naszego gospodarstwa.
Do problemu nadmiaru śniegu można podejść jak do szansy na oszczędzanie wody. Skoro zgadzamy się, że korzystne jest gromadzenie wody deszczowej w przydomowych zbiornikach, powinniśmy rozważyć, (o ile mamy taką możliwość i miejsce) gromadzenie śniegu.
Jedną z najlepszych metod gromadzenia śniegu jest jego pryzmowanie w miejscu zacienionym i dodatkowe zakrywanie go grubym materiałem np. brezentem lub deskami, w celu uchronienia takiej pryzmy przed nadmiernym oddziaływaniem promieni słonecznych i deszczu. Nawet bez okrycia pryzmy śniegu, jeżeli za dnia świeci słońce, a nocą panuje mróz, tworzy się szreń. Jeżeli takie warunki panują wiele dni z rzędu, a warstwa szreni jest wystarczająco gruba, stanowi dodatkową warstwę izolacyjna i odbijającą część promieni słonecznych i zabezpieczającą zgromadzony przez nas śnieg przed zbyt szybkim roztopieniem.
Największym wrogiem naszego magazynu śniegu jest deszcz. Wystarczy kilkanaście godzin względnie ciepłego deszczu, aby z magazynu śniegu utworzyć nieprzyjemne bajoro w naszym ogrodzie. Dlatego stosowanie zwłaszcza brezentu jest najlepszą formą zabezpieczenia zimowego magazynu wody.
Tak zgromadzony i zabezpieczony śnieg można przechowywać przez wiele tygodni, nawet do później wiosny a zysk będzie wymierny. To często kilka metrów sześciennych wody, którą będziemy mogli podlewać rośliny w naszym ogrodzie zamiast płacenia za pobieranie wody z kranu. Taka metoda bardzo dobrze się sprawdza w suche, słoneczne, wiosenne dni, kiedy promienie słońca zachęcają rośliny do przyspieszonej wegetacji a gleba nie dostarcza wystarczającej ilości wilgoci. Podsypanie roślin białym neutralnym „nawozem” nie tylko pomoże roślinom z dobyciu potrzebnej w tym okresie porcji wody, ale też z uwagi na zbrylenie i zlodzenie, będzie tej wody dostarczać powoli w procesie topienia się lodu.